czwartek, 27 września 2012

Up, up and away!

W roku 1900 Akademia francuska wyznaczyla nagrode wysokosci 100 tys. frankow dla osoby, ktora
pierwsza nawiaze kontakt z obcym swiatem. Nie dotyczylo to tylko Marsa, bo owczesnie naukowcy mysleli, ze nawiazanie kontaktu z mieszkancami tej planety jest zbyt proste. Tymczasem dowiedziono, ze na Marsie nie ma ani zielonych ludzikow, ani innych istot rozumnych.  Zapal do poszukiwania pozaziemskiego zycia wygasl szybko po wybuchu pierwszej wojny swiatowej. Dopiero w 1959 r. dwaj amerykanscy
naukowcy, dr Philip Morrison i dr Gieeppe Coconi, wysuneli propozycje podjecia proby nawiazania kontaktow miedzygwiezdnych na falach radiowych w zakresie 1-10 GHz. ,,Trudno ocenic prawdopodobienstwo powodzenia - twierdzil wowczas philip Morrison - ale jezeli nie podejmiemy zadnych prob, widok na sukces beda rowne zeru". Tak narodzil sie projekt SETI.
Dziesiec lat pozniej, wisna 1970, mlody radioastronom dr frank Drake z Cornell Univerity podjal pierwsza probe. Dwudziestopieciometrowy radioteleskop Green Bank w zachodniej Wirginni nastawiono na czestopliwosc 1,420 GHz- jets to tak zwane ,,pasmo wodoru". Do anten nie dotarl zaden sztuczny sygnal spoza Ziemi. W latach pozniejszych podjeto w sumie 48 prob odebrania sygnalow radiowych
od istot pozaziemskich. wszystkie zakonczyly sie niepowodzeniem. Naukowcy zajmujacy sie SETI argumentuja, ze rowniez inne cywilizacje we Wszechswiecie stosuja na pewno fale radiowe do emitowania programow radiowych i telewizyjnych albo do porozumiewania sie miedzy statkami kosmicznymi.
Jest to mozliwe - ale nie konieczne. Moze przed stu laty afrykanscy Buszmeni twierdzili, ze wszyscy ludzie porozumiewaja sie tylko za pomoca tam-tamow. starsi zas czlonkowie plemienia uwazali, ze nie ma szybszych srodkow komunikawania sie od ognisk rozpalanych na szczytach gor. moge sobie wyobrazic, ze spleczenstwo dysponujace umiejetnosciami telapatycznymi nie bedzie stosowac komunikacji radiowej albo ze ograniczy emisje sygnalow do wlasnej planety. W technice wojskowej to codziennosc.
Problematyczne jest tez, czy fale radiowe sa medium odpowiednim dla komunikacji miedzygwiezdnej.
Fale elektromagnetyczne bowiem biegna od swiatla i trudno sobie wyobrazic, jak wygladalaby rozmowa statku kosmiczengo z baza, skoro miedzy pytaniem a odpowiedzia uplywalyby 72 lata ziemskie. Jest to czas potrzebny na przebycie drogi na Dzeta Reticuli i z powrotem. wyobrazenia sobie czegos szybszego od predkosci swiatla przychodzi nam z atkim samym trudem jak buszmenom wizja nadajnika w teorii. Prawdziwego przelomu w dziedzinie sygnalow naplywajacych z kosmosu oczekuja naukowcy zajmujacy sie SETI jesienia 1992 roku - wtedy, Szanowany Czytelniku, bedziesz juz mial te ksiazke w reku. Po wielu oporach USA i NASA pokonaly wszystkie przeszkody na drodze do rozpoczecia gigantycznego programu, ktory pozwoli prowadzic nasluch sygnalow z Wszechswiata. program nazwano ,,NASA - SETI Microwave Observing Project" - w skrocie MOP. Juz po pierwszych minutach dzialania programu usunie w cien wszystkie podobne proby podejmowane w przeszlosci. Na pierwsza faze projektu przeznaczono 85 mln dolarow. Lancuch odbiornikow radioastronomicznych rozmieszczono na calej kuli ziemskiej. Takze i teraz naukowcy stosuja zasade prowadzenia nasluchu fal z Kosmosu na falach 1-10 GHz. ponizej 1 GHz zbyt wielkie sa naturalne zaklocenia kosmiczne, a powyzej 10 GHz - ziemskie. Czym rozni sie MOP od dotychczasowych programow nasluchu? Najpierw w promieniu 100 lat swietlnych wybierze sie 800 slonc, odpowiadajacych typowi naszego Slonaca. Sa to typy od F-8 do K-5.
Bezdie prowadzony nasluchewntualnych syganlow z tych gwiazd. Jednoczesnie bedzie kontynuowany ogolny program przeszukiwania calej Drogi Mlecznej. Programem ogolnym beda kierowac astronomowie z Jet propulsion Laboratory w Pasadenia w Kalifornii, programem dotyczacym okreslonych gwiazd - specjalisci z NASA-Ames Research Center w Mountain View, tez w Kalifornii. Odpowiedzialnymi za oba programy beda naukowcy Jill Tarter i Bernard Olivier.
Do przetwarzania danych zastosuje sie najnowszy model komputera, skonstruowanyspacjalnie do tego celu przez Silicon engines z Montain View. Mozliwosci tego systemu s adla laika nipojete - moze on
jednoczesnie analizowac 15mln kanalow nasluchu. Taka moc przetwarzania danych plynacych z Kosmosu jest czyms wyjatkowym w calej historii ludzkosci. Procesory blyskwiczne przeanalizuja naplywajace sygnaly,
oceniajac od razu, czy sa to sa ,,naturalne" radiozrodla, tlo radiowe Drogi mlecznej , czy swiergoty i skrzeki nadbiegajace z sasiednich planet. A moze sa to syganly dochodzace z kwazarow czy pulsarow? (Kwazer
to skrot od guasi-stellar radio-sourc4e, co oznacza niby-gwiazde bedaca zdodlem promieniowania radiowego, pulsar to gwiazda neutronowa, emitujaca pulsujace promieniwanie radiowe).
Po kilku minutach dzialnia programu uzyska sie wiecej informacji niz w trakcie wszystkich dotychczasowych badan tego typu. Projekt jest realizowany od jesieni 1992 do 2001 roku. Dr. Seth Shostak
z istytutu SETI napisal:,,Nasze pokolenia jest pierwszym majacym mozliwosc otrzymania odpowiedzi na jedno z pytan najbardziej fundamentalnych dla ludzkosci" W zwiazku z tymi fenomenalnymi poszukiwaniami inteligentnych sygnalow z Wszechswiata w prasie amerykanskiej pojawil sie problem
,,szoku kulturowego". Czy ludzie zdolaja pogodzic sie z mysla, ze nie sa sami we Wszechswiecie - ze nie sa ,,korona stworzenia" ani ,,szcztem ewolucji"? oto co mowi na ten temat kierujacy projektem Bernard Olivier:
..Nie sadze, ze dojdzie do szoku kulturowego. Wielu ludzi, szczegolnie w USA, akceptuje mozliwosc istnienia inteligencji pozaziemskich". Dotyczy to przede wszystkim ludnisci aglomeracji miejskich
USA. Jak to jednak wyglada w przypadku ,,religijnego pasa" srodkowego wschodu i poludnia Stanow? Jak sobie poradza z taka informacja konserwatywne teokratyczne systemy w krajach z taka arabskich? A jak
chrzescianie wszelkiej masci? Jak egzocentryczni zwolennicy pogladu, ze jestesmy we Wszechswiecie jadyni? Wielu naukowcow z trudem pogodzi sie zapewne z mysla o istnieniu zycia poza Ziemia.
A moze gdy tylko zidentyfikuje sie jednoznacznie syganaly od istot pozaziemskich, zacznie sie na powrot ukrywac i tuszowac wszelkie iformacje - tak jak to sie robi obecnie? Czy znow zaciagnie sie na
wszystko zaslone hipokryzji? Nieufni naukowcy i ostrozni teolodzy pojaiwa sie nagle - abrakadabra! - w talk-shows i zaczna wmawiac wstrzasnietej ludzkosi, ze sygnaly MOP to falszywki? Ze sa ,,niepewne",
ze zostaly ,,zle zinterpretowane"? Ze chodzilo o ,,nieudany eksperyment "? Czy zbierze sie komisja, ktora uzna, ze nigdy nie bedzie wolno publikowac prawdy?Czy naukowcy uczesticzacy w projekcie zostana zmuszeni do podpisania oswiadczen o poufnisci ich prac, a gdy ktorys zacznie mowic, zostanie wyklucziny z elitarnej wspolnoty i wystawiony na posmiewisko gawiedzi?
Wszystko juz bylo! A za kazdym razem tylko dlatego, ze paru mnichow jakichs religii czy ideologi twierdzi, iz ludzkosc nie dojrzala jeszcze , aby powiedziec jej cala prawde - stado musi nadal dreptac utartymi sciezkami. ,,Przestalem sie juz smiac z ludzi ktorzy twoerdza, ze widzieli UFO, bo sam je widzialem " (Jimmy Carter, byly prezydent USA). ,,Czesto mysle, jak szybko zniknelyby wszelkie roznice na Ziemi, gdybysmy staneli przed wyzwaniem pozaziemskim" ( Ronald Reagan, byly prezydent USA )
Patryk Mikołajczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz