czwartek, 27 września 2012

UFO nad pustynią Kalahari

W dniu 7 maja 1989 r. dwa myśliwce RPA zestrzeliły nad pustynią Kalahari tarczowaty obiekt latający, który zachował się w nienaruszonym stanie wraz z dwoma żywymi członkami pozaziemskiej załogi. Wiadomośc ta pochodzi z tajnego sprawozdania opracowanego przez wydział specjalny (DSIR) lotniczej służby wywiadowczej (DAFI). Adresatem tego dokumentu była komisja działająca pod kryptonimem "Illuminated Nine" - grupa specjalna powołana na wzór zespołu powstałego w 1947 r. po zestrzeleniu UFO w Roswell w stanie Nowy Meksyk. A oto jaki przebieg miało samo zdarzenie, o którym mowa w raporcie.

O godzinie 13.45 czasu GMT do kwatery głównej marynarki w Kapsztadzie nadszedł meldunek z morksiej fregaty "SA Tafelberg" o pojawieniu się na ekranie radaru niezidentyfikowanego obiektu, lecącego z prędkością 10 421 km/godz. w kierunku północno- zachodnim, w stronę lądu. O 13.52 nieznany pojazd wszedł w przestrzeń powietrzną RPA. Próby nawiązania kontaktu radiowego nie dały żadnego rezultatu. Baza lotnicza Valhalla nakazała więc podjęcie pościgu dwóm mysliwcom przechwytującym Mirage F II G. Obekt zareagował nagłą zmianą kursu i zwiększeniem prędkości. O 13.59 dowódca eskadry złożył meldunek o zlokalizowaniu pojazdu i ostrzelaniu go z ekperymentalnego działa Thor-2. Obiekt został trafiony, mimo to kontynuował dalej lot. Po chwili wydobył się z niego jasny błysk. O 14.02 eskadra zameldowała o jego spadaniu z szybkością 1000 m/min. W chwile potem obiekt zderzył się z ziemią pod kątem 25 stopni i rozbił się na pustyni Kalahari w odległości 80 km od granicy z Bostwaną. Wysłany oddział ratowniczy stwierdził, że w miejscu wypadku powstał krater o głebokości 12 m i średnicy 150 m. W ścianie krateru tkwił srebrzysty obiekt w kształcie tarczy. Obiekt został przeniesiony do strefy bezpieczeństwa jednej z baz lotniczych. Ślady wypadku zostały zatarte. Według wyżej wspomnianego raportu w pojeździe znajdowały się dwie istoty humanoidalne. W dniu 23 czerwca 1989 r. obiekt został przetransportowany do do bazy lotniczej Wright Patterson w Dayton w Ohio.

Musimy pogodzić się z tym, że zjawiska niezidentyfikowanych obiektów latających nie da się wyjaśnić przy pomocy obecnej wiedzy naukowej. Jeżeli są to istotnie pozaziemskie statki kosmiczne, to nie należy oczekiwać, że uda się je harmonijnie włączyć do naszego stosunkowo ograniczonego zasobu wiedzy o świecie materialnym i psychologii. Im większy dystans dzieli je od nas, tym ostrożniej muszą postępować. Ludzie także zachowują szczególną ostrożność, gdy mają do czynienia z obcymi.

W ściśle tajnym memorandum z 21 listopada 1950 r., skierowanym do Ministra Komunikacji Kanady znalazły się następujące uwagi:

"a) Rząd USA objął temat UFO klauzulą najwyższego utajnienia, jeszcze bardziej rygorystyczną niż w przypadku bomby wodorowej.

b) Latające spodki istnieją naprawdę.

c) Ich "modus operandi" nie jest znany, ale bada to gruntownie mała grupa pod kierunkiem dra Vannevara Busha.

d) Sprawa ta ma dla władz USA ogromne znaczenie."

Pod określeniem "mała grupa" dra Vannevara Busha krył się oczywiście projekt "Majestic 12", prowadzony przez dyrektora CIA admirała Roscoe Hillenkoettera i dra Busha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz