wtorek, 30 listopada 2010

UFO nad Piłą

- Było duże, okrągłe, pełne iskrzących i migających świateł. Przypominało rozpłaszczona kule wypełniona w środku pięcioma mniejszymi. Dwiema u góry i trzema na dole...
- Światła robiły wrażenie, jakby schodziły na ziemie...
- Nie widziałem, co to było. Wpadłem w panikę. Tym bardziej, ze mój samochód nagle zaczął się dziwnie zachowywać. Tak, jakby jakąś siła chciała go zepchnąć do rowu...
- Żadnych ćwiczeń i lotów wojskowych wtedy nie było. Zaczęły kilka dni później...
- To chyba UFO.Cos się wtedy działo na pilskim niebie. Od 2 do 7 kwietnia 1997 obserwowano na nim dziwne zjawiska. U jednych stały strach, u innych - ciekawość.
Mielecie (7 kwietnia 1997 około 21:00)
Henryka Waskiewicz wyszła na podwórze żebrać rozwieszone pranie. Nagle miedzy konarami drzew, prawie na dachu miejscowej szkoły, ujrzała to cos...
"- Było duże, okrągłe pełne iskrzących i migających świateł. Przypominało rozpłaszczona kule, wypełniona w środku pięcioma mniejszymi. Dwiema na górze i trzema na dole...
- Miało jeszcze jakieś dwie odnogi - powiedział później jeden z miejscowych chłopaków. - W radiu mówili ze to prom kosmiczny...
Pani Henryka zawołała dzieci i męża, który był akurat w piwnicy.
- Maź jak to zobaczył, powiedział tylko: "o cholera co to jest?".
Chciała dzwonić do sąsiadów, ale bala się, ze zanim się dodzwoni, to "cos" zniknie.- Wszyscy, cala rodzina, staliśmy i patrzyliśmy, jak świeci. Powiedziałam mężowi, by wsiadł na rower i pojechał zobaczyć co to jest. Zanim dotarł do pól - uniknęło. Po prostu po pięciu, może po dziesięciu minutach zgasło. Później przyszła do nas znajoma i mówiła, ze tez to widziała. U męża w pracy powiadomili natychmiast, ze oglądali podobna rzecz w Tuczeni. Ktoś stwierdził, ze to wieża z Rubinowa (nadajnik telewizyjny), ale ona świeci całkiem inaczej. Widzę ja przecież każdego dnia.
Monika Lewandowska z Piły (właścicielka biura pośrednictwa nieruchomości)
W poniedziałek pojechała w interesach do Miroslawia Ujskiego. W drodze powrotnej zobaczyła na niebie dziwna rzecz.
- Wracałam o godzinie 21.00. W samochodzie byli ze mną jeszcze dwaj panowie Kurzatkowscy. Wyjechaliśmy droga z Miroslawia Ujskiego i skręciliśmy w lewo, na drogę do Ujścia. Po lewej stronie nad horyzontem zobaczyłam bardzo żółte, wielkie światło. Byłam przekonana, ze to jakiś komin w Ujściu i nic nie powiedziałam, ale jeden z panów się obrócił i zapytał:
- Co to jest ?
- To z tych kominów - rzuciłam niepewnie.
- Ależ skąd - padła odpowiedz. Spojrzeliśmy po sobie...
- To chyba UFO...
Mięliśmy przed sobą dwie potężne kule, które poruszyły się zaraz trzy mniejsze - opowiada pani Monika. - Nie umiem określić jak to wyglądało wymiarowo. Zmieniało kształt. Nagle pod tymi kulami pojawiła się jeszcze następna mała kula, skierowana w dól. Gdybysmy wiedzieli, ze to tak szybko zniknie, bysmy się zatrzymali, ale dojezdzalismy do tej serpentyny w Ujsciu i kierowca troche przyspieszyl. Później światła się rozciagnely w bok, znizyly do horyzontu i zniknely. To nie był samolot ani gwiazda, bo jeszcze chwili tak naiwnie powiedziałam: "o jejku, moze ta kometa ksztalt zmienila albo cos z nia się stalo". Ale mezczyzni mi na to: "Pani, gdzie kometa. Kometa jest tam. Spojrzalam - faktycznie, na swoim miejscu. Jestem gleboko przekonana, ze to był jakis obiekt latajacy. A te światła robiły wrażenie, jakby schodziły na ziemie.
Tydzien wczesniej podobne zjawisko zaobserwowano w Margoninie.
Wojciech Burzynski (komendant OSP Margonin)
- To było w pilkarska srode, drugiego kwietnia. Wrócilem z pracy do domu, postawilem samochód przed garazem i zobaczylem "cos". Na niebie było siedem czerwono-pomaranczowych punktów zlozonych w luk skierowany wierzcholkiem do góry. Punkty swiecily ze 20-30 sekund. Później widziałem, jak dwie kule oderwaly się, ale na luku pozostawalo nadal siedem. Oddalaly się w kierunku Chodziezy, a później zgasly. Krótko potem dwie kule, które wczesniej się odlaczyly i zniknely, ponownie zaswiecily. Byly znacznie dalej od miejsca, w którym widziałem je uprzednio. Kiedy powiedzialem o wszystkim w domu, rodzina ryknela smiechem. Rano poszedlem do pracy i się zaczelo. Wpadl do mnie kolega z nowina: Wojtku, co ja wczoraj widziałem...
W poniedzialek, siódmego kwietnia, ponownie na niebie pojawily się te kule. Wrócilem akurat z pracy. Nacisnalem na klakson w aucie. Wybiegl syn, bo myslal, ze zapomnialem klucza do garazu. I pokazalem mu...
O racjonalne wyjasnienie zjawisk w Ujsciu i Margoninie pokusil się jeden z pracowników chodzieskiego szpitala.
- Takie światła byly widziane w Chodziezy juz rok temu. Wedlug mnie domniemane UFO to prawdopodobnie silna lampa, która ma wlasciciel wytwórni papieru toaletowego przy ul. Ofiar Gór Morzewskich w Chodziezy, pan Ryszard Jagiello. Czasem ja wlacza. Ona ma to do siebie, ze posiada kilka takich reflektorów - punktowców.
Ryszard Jagiello (wlasciciel wytwórni papieru toaletowego)
- Czy mialem wlaczona lampe ? Tak. Dziala na fotokomórke. Automatycznie się zapala i automatycznie gasnie. Daje ona bardzo silne swiatlo, które widac na 15 kilometrów. To pewnie było to, a ludzie od razu mysla o niestworzonych rzeczach. Zaboboniarze.
No dobrze. Zalózmy, ze w Ujsciu i Margoninie widziano światła lampy. Ale przeciez dziwne kule pokazywaly się jeszcze w innych miejscowosciach naszego województwa znacznie oddalonych od Chodziezy: miedzy innymi w Trzciance, Rychliku, Smolarni, Straduniu, Kruszykach kolo Lobzenicy Slawianowie, Goscijewie kolo Rogozna, Brokecinie (gm. Okonek), Mielecinie, Tucznie, Walczu oraz w województwie poznanskim i koninskim...
Kierowca (który podrózowal wtedy trasa ze Szczecinka do Pily, widzial dziwny obiekt, wiszacy nad drzewami.
- Po kilkunastu sekundach kule zniknely. Nie mialem pojecia, co to było. Wpadłem w panikę. Tym bardziej, ze mój samochód nagle zaczął się dziwnie zachowywać. Tak, jakby jakąś siła chciała go zepchnąć do rowu...
Jak podalo Biuro Prasy i Informacji MON, od I do 20 kwietnia na poligonie w Drawsku Pomorskim trwaja cwiczenia pod kryptonimem "Rhino Drawsko". Przyjechalo na nie około 4 tys. holenderskich zolnierzy, wyposazony m.in. w samoloty T16. Poinformowano nas, ze w czasie ćwiczeń nie bedzie uzywana prawdziwa amunicja tylko symulatory. Swietlne moglyby wygladac wlasnie tak... Wojsko utrzymuje, ze nie odnotowalo na swoich radarach żadnych tajemniczych obiektów (no jasne), a obserwowane na niebie zjawiska maja zwiazek z wykonywanymi lotami w ramach ćwiczeń nad poligonem w Nadarzycach.
Latwiej byloby w to uwierzyc, gdyby kule pojawialy się tylko nad miejscowosciami przypoligonowymi, a tak przeciez nie było. Z Margonina na przyklad do najblizszego poligonu jest około 150 kilometrów.
Wojciech Burzynski (komendant OSP Margonin)
- W mojej obecnosci dziennikarz z TV Poznan zadzwonil do jakiegos lotniczego naczelstwa. Otrzymal kategoryczna odpowiedz, ze żadnych ćwiczeń i lotów w czasie, kiedy widziane byly nad Margoninem swietliste kule, ale było. Zaczęły się dopiero kilka dni później.

Artykuł został skopiowany ze strony Find The Truth inż. Mamonia
http://www.comdes.com.pl/ftt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz